Pozytywizm, rewolucja przemysłowa i urbanizm – utopia i rzeczywistość w powieści «Les cinq cents millions de la Bégum» (500 milionów Begumy) Juliusza Verne’a Daniel H. Valsecchi 1. Wprowadzenie Powieść Juliusza Verne’a (1828-1905) pt. Les cinq cents millions de la Bégum (500 milionów Begumy)1 nie należy do grup jego najsłynniejszych dzieł. Ma ona kategorię „nieczystego” pisma, ponieważ, jak wiadomo, rękopis powierzony został Pierre-Julesowi Hetzelowi – wydawcy Verne’a – przez Paschala Grousseta, komunistę na wygnaniu. Czarodziej z Nantesa przerobił i dopracował tekst w sposób decydujący2, w wyniku którego można twierdzić, że Juliusz Verne jest prawdziwym autorem tego utworu, który został wydany w roku 1879. Punkt wyjścia powieści jest prosty: to historia doktora Sarrasina, francuskiego lekarza specjalizującego się w zagadnieniach krwi, i profesora Schultze’a, chemika, privat dozent Uniwersytetu Jenajskiego. Obydwaj muszą podzielić się ogromnym spadkiem (525 milionów franków) pewnej hinduskiej władczyny3. Doktor Sarrasin inwestuje swą cześć, aby wybudować idealne miasto – France-Ville (Miasto-Francję), podczas gdy profesor Schultze eksploatuje kopalnię węgla i zakłada ogromną hutę – Stahlstadt (Stalowe Miasto), w którym potajemnie fabrykują potężną armatę w celu destrukcji Miasta-Francji 4. Marceli Bruckmann, Alzatczyk, duchowy syn doktora Sarrasina, przybierając fałszywą tożsamość (Schwartz) infiltruje się w Stalowym Mieście jako robotnik, aby odkryć i udaremnić zamiary Herr Schultze’a. 1 Posługujemy się oryginalną wersją w języku francuskim: Les cinq cents millions de la Bégum, Paris 2002. W dalszym ciągu zacytujemy ją jako Les cinq cents. 2 J-P. Picot, Jules Verne, pour un centenaire, „Europe”, 83, N° 909-910, 2005, s. 6. 3 Stąd tytuł powieści: „Bégum” ( z tureckiego bigam = księżna) w Indiach jest tytułem honorowym kobiet z książęczych rodów, zwłaszcza matek władców lub wdów po nich. Wielka Encyklopedia Powszechna PWN, Warszawa 1962, t. I, hasło: „Begum”. Z tego powodu w Polsce niektóre wydania noszą tytuł: 500 milionów hinduskiej władczyny. Np. tłumaczenie Olgi Nowakowskiej. 4 H.R. Lottman, Jules Verne, przeł. Kacek Giszczak, Warszawa 1999, s. 246. 2. Wzorowe miasto i wzorowa huta – powody nieprzezwyciężalnej niewłaściwości Najbardziej upowszechniona interpretacja tej powieści kładzie nacisk na przeciwstawienie się między utopią (tj. France-Ville) i kontr-utopią (tj. Stahlstadt)5. Utopia jest obszarem idealnym, w którym wszystkie pragnienia i potrzeby ludzkie są zaspokojone. To miejsce intensywnego planowania; każdy szczegół jest uwzględniany. Na przestrzeni utopijnej nie ma błędów ani braków. Wszystko tam jest regularny, czyli zgodnie z daną regułą. Jednostki w obszarze utopijnym mieszkające są pod intensywną kontrolą, potęgującą ich oddalenie się od zewnętrznego świata6. Wręcz przeciwnie, kontr-utopia to obszar, w którym nie ma zaspokojenia pragnień. Planowanie dąży do uciemiężenia ludzi na owej przestrzeni mieszkających. Przestrzeń kontr-utopijna nie jest obietnicą lepszego życia. Raczej mamy tam do czynienia z nieubłaganym zagrożeniem. Należy jednak powiedzieć, że ściśle mówiąc ta konstrukcja porównawcza jest niewłaściwa, ponieważ Miasto-Francja właśnie jest miastem, podczas gdy Stalowe Miasto jest fabryką a jednocześnie hutą. Z tego wynika, że nie można porównać dwóch projektów zasadniczo różnorodnych, mimo ewentualnych cech wspólnych. Ponadto, etymologicznie rzecz biorąc, u-topia to przestrzeń bez urzeczywistnienia (od greckiego: bez miejsca). Miasto-Francja jest ideą wymyślona przez Verne’a, która dopiero w roku 1880 pod względem urbanistycznym stała się rzeczywistością 7. Z punktu widzenia budowlanego zaznaczyć należy, że przed napisaniem Les cinq cents millions de la Bégum wykonywały się projekty, która Verne prawdopodobnie znał, mające cechy charakterystyczne obecne, jak zobaczymy, w wyimaginowanym planowaniu Miasto-Francji. 3. «Zadaniem francuskiej młodzieży jest naprawiać błędy ich ojców» – Les cinq cents millions de la Bégum jako pismo patriotyczne Faktem jest, że powieść, którą analizujemy, pozwala na różne sposoby odczytywania. Jeśli zwracamy uwagę na kontekst historyczny, tj. na wojnę francusko-pruską 1870-1871 5 R. Bozzetto, L’obscur objet d’un savoir. Fantastique et science fiction: deux littératures de l’imaginaire, Aix-en-Provence 1992, s. 31. 6 Ze względu na temat utopii i jej implikacje zob. m.in. następujące teksty: R. Ruyer, L’utopie et les utopies, Paris 1950, s. 40-54, L. Boia, Pour une histoire de l’imaginaire, Paris 1998, s. 144 i nast., B. Baczko, Wyobrażenia zbiorowe. Szkic o nadziei i pamięci zbiorowej, Warszawa 1994, s. 7-8 i I. Pańków, Filozofia utopii, Warszawa 1990, s. 170-177. 7 Mówimy o La Plata (Argentyna), mieście skonstruowanym ex nihilo przez Dardo Rocha. Wówczas to miasto było określone przez niektórych dziennikarzy jako realizacja utopii Juliusza Verne’a. Zob. G. Vallejo, La ciudad de Julio Verne, www.laplataproyectos.com/notas/. roku, klęska Francji znaczyła ciężki cios na dumę kraju. Wojna głęboko dotknęła Verne’a. Mamy następujący dowód: wiemy, że powieściopisarz odwiedza wraz z bratem rozdzierające ruiny dzielnic, które kiedyś były tak piękne, że ludzie przyjeżdżali ze wszystkich miejsc, aby je podziwiać. Verne pisze, że „ulica Jacob szczęśliwie uniknęła destrukcji, doznała ona tylko kilku lekkich uszkodzeń. Natomiast ulica Lille, obok niej, jaka klęska! To jest straszliwe!8. Z tego powodu można czytać Les cinq cents millions de la Bégum jako broszurę patriotyczną i anty-niemiecką, mającą nawet szowinistyczne zabarwienie. Profesor Schultze, oczywiście Niemiec, jest jakby postacią reprezentacyjną wszystkich Niemców 9. Schultze jest przez Verne’a portretowany jako człowiek „niebieskimi oczyma z typu nieokreślonego, które nigdy nie zdradza ukrytych myśli, mając przy tym szerokie, zaopatrzone w dwa rzędy groźnych zębów, które nigdy nie puszczają swej zdobyczy”10. Z punktu widzenia moralnego Schultze określony jest jako nieprzyjemny 11, lubieżny12, uporczywy Germanin13 i nędznik14, który nigdy nie powtarza swoim podwładnym wydanego rozkazu15 i namiętnie nienawidzi Francji i Francuzów. Przyczyna tej awersji jest podwójna. Jedna jest z natury „naukowej”. W czasie, gdy dowiedział się, że jest spadkobiercą monstrualnej fortuny, profesor był w toku napisania artykuł dla Annalen für Physiologie pt. «Dlaczego wszyscy Francuzi są w różnych stopniach dotkniętych dziedziczną degeneracją [dégénérescence héréditaire]16. Druga przyczyna ma charakter ideologiczny, podkreślająca ogólną niezdolność i niższość Francuzów. Profesor Schultze usiłował przekonać Pana Sharpa, angielskiego prawnika zajmującego się podziałem spadku, że rasa niemiecka koniecznie powinna panować nad wszystkimi innymi. Chciał on wyrwać spadek z rąk francuskich, ponieważ oni tylko mogliby go marnować. Schultze nienawidził Sarrasina, gdyż ten był Francuzem. 8 Zob. A. Parménie, C. Bonnier de la Chapelle, Histoire d’un Éditeur et de ses Auteurs. P-J. Hetzel, Paris 1953, s. 547. 9 J. Chesneaux, Jules Verne. Un regard sur le monde, Paris 2001, s. 185. 10 Les cinq cents, s. 45. 11 Op.cit., s. 49. 12 Ibid., s. 123. 13 Ibid., s. 125. 14 Ibid., s. 132. 15 Ibid., s. 46. 16 Ibid., s. 46. Idea, aby rzekomy uczony, Francuz, miał do dyspozycji ogromny kapitał, poświęcony francuskim ideom, wyprowadziła profesora z równowagi17. Podkreślić należy, że „naukowe’ poglądy przez Verne’a przedstawione w tej powieści wcale nie były jego oryginalnym wymyśleniem. Nie ma tu zatem żadnego „proroctwa” lub „antycypacji”. W roku 1800 Arthur de Gobineau wydał swój esej o nierówności ludzkich ras (Essai sur l’inegalité des races humaines), w którym postulował m.in., że rasa niemiecka może panować nad innymi 18. Pod względem literackim w roku 1877 Emile Zola opublikował L’Assommoir (Knajpę), powieść o niszczącym działaniu alkoholizmu w środowisku wielkomiejskiego proletariatu, oparta na założeniach metody eksperymentalnej, tj. studium człowieka naturalnego, podporządkowanego prawom fizykochemicznym i ukształtowanego przez wpływy środowiska. Oto powieść, która zaczyna cykl historii rodziny Rougon-Macquartów, której członkowie byli podobnie obciążeni dziedzicznie19. 3.1. Król armaty – kapitalizm i wojna idą w parze Broszura anty-niemiecka, napisana w okresie przemysłowym rozwoju, musiała koniecznie skupić uwagę na najsławniejszym fabrykancie broni w Europie. Profesor Schultze jest karykaturą Alfreda Kruppa, założyciela dynastii niemieckich przemysłowców, który uzbroił zwycięskich Prusaków w wojnie 1870-1871 roku20. Można udowodnić to stwierdzenie: podczas gdy Krupp był znany jako „król armaty”, w powieści Schultze jest „królem stali”21. Krupp miał energię godną do podziwu, która była równoważona z odpowiednią ograniczonością umysłową22 i finansował nie tylko zakłady, lecz także jeden kościół i jeden cmentarz 23. W powieści Karol Bauer, mały górnik, który umiera w kopalniach zatruty dwutlenkiem węgla, pochowany jest na cmentarzu, który był własnością Schultze’a24. Nieprzyjemny portret profesora spowinowacony jest z prawdziwym Kruppem, zwłaszcza z punktu widzenia etycznego. Jeśli robotnicy, którzy 17 Les cinq cents, s. 52. G.E. Schaft, From Racism to Genocide. Anthropology in the Third Reich, Chicago 2004, s. 39. 19 J. Nowakowski, Wstęp do powieści «Germinal» E. Zoli, Wrocław 1978, s. 13, 14-15 i 21. 20 H.R. Lottman, Op.cit., s. 246. 21 Les cinq cents, s. 94. 22 P. Batty, La dynastie des Krupp, Paris 1967, s. 80. 23 Op.cit., s. 94. 24 Les cinq cents, s. 98. 18 pracowali w hutach Kruppa, opuścili pracę zanim ukończyć wiek dla emerytury, automatycznie tracili pieniądze, które wpłacili w biurze ubezpieczenia25. Ponadto jest faktem historycznie potwierdzonym, że od roku 1870 „Krupp” było chyba najbardziej nienawidzonym nazwiskiem we Francji, które przestało utożsamiać się z jednostką, aby sugerować po prostu ideę destrukcji26. Pojęcie „bombardowanie narodów”, używane po raz pierwszy przez Kruppa w roku 1879, wykazuje podobieństwo z komentarzami Verne’a odnośnie do handlowego sukcesu Schultze’a. który stał się największym przedsiębiorcą stali i w szczególności największym odlewnikiem dział zarówno w Europie, jak i w Ameryce27. Przedsiębiorczość Schultze’a ujawnia się w konkurencji z innymi fabrykantami armat. To, czego oni nie mogą dokonać, jest osiągnięte przez profesora, który nie uznaje żadnych granic. W przemyśle strzelniczym jego działa są najlepsze, choć przez intensywne używanie armaty mogą się uszkodzić, nigdy jednak nie ulegają załamaniu, jakby stal, z którymi są fabrykowane, miał specjalne własność 28. A więc można stwierdzić, że kariera Schultze’a i kariera Kruppa są równoległe. Stąd hipoteza karykatury zostaje udowodniona. 4. Wychowanie młodych czytelników – niesprawiedliwe systemy społeczne nie znajdują się we Francji: są one gdzie indziej (zwłaszcza w Niemczech) Biorąc pod uwagę, że książki Juliusza Verne’a miały jako zasadniczy cel wychować młodzieży, trzeba więc badać pedagogiczną (socjalizującą) stronę powieści – przypomnijmy sobie, że Verne publikował swe powieści w Magazynie Edukacji i Rekreacji pod kierownictwem Hetzela. Opis zakładu Schultze’a jasno podkreśla nader trudne warunki pracy, zarówno w hucie, jak i w kopalniach. Pierwsza część rozdziału V (La cité de l’acier – „Stalowe Miasto”) poświęcona jest opisywaniu huty i kopalni z perspektywy ekologicznej dewastacji: „tu i ówdzie stary szyby opuszczonych kopalni, rozszarpane przez deszcze, zeszpecone przez druty kolczaste otwierają swą paszczę ziejącą, otchłań bez dna, podobna do krateru wygasłego wulkanu”29. I oto dwa fragmenty wyraźnie wykazujące wymiar quasiapokaliptyczny, cechujący owo środowisko. Najpierw, zanieczyszczenie atmosfery: „Powietrze, nasycone dymem, przydusza ziemię jak czarna szata. Ani jednego ptaka tam 25 P. Batty, op.cit., s. 94. Ibid., s. 85. 27 Les cinq cents, s. 65. 28 Op.cit., s. 67. 29 Les cinq cents, s. 64. 26 nie przechodzi, same owady wydają się uciekać i już nikt nie pamięta kiedy ostatnio widziano motyla”30. Po drugie, opis osiedla, umieszczone „u stóp Coal-Butts, niewyczerpalnej góry węgla kamiennego, w którym wznosi się ciemna, ogromna, przedziwna masa, aglomeracja regularnych budynków mających symetryczne okna i pokrytych czerwonymi dachami nad którymi las cylindrycznych kominów przez swoje tysiące ust nieustannie wymiotuje strumienie sadzowatych par, podczas gdy niebo pokryte jest dymem jak czarną zasłoną, przez którą czasem są widoczne szybkie błyskawice czerwone”31. Następnie Verne odnosi się do warunków pracy w tym skupisku. Po pierwsze, surowe bezpieczeństwo: Stalowe Miasto jest hutą, ale jednocześnie fabryką i twierdzą, do której wchodzi tylko ten, który ma magiczną formułę, hasło, albo przynajmniej zezwolenie we właściwej formie ostemplowane, podpisane i zatwierdzone 32. Po wtóre, dyscyplina panująca w zakładzie: jedyną karą za niepoprawne wykonywanie obowiązków jest wyrzucenie z pracy33. Pracownicy w „Centralnym Bloku” są podporządkowani najsurowszej dyscyplinie, ulegając ścisłemu nadzorowi. Nawet mają oni stopnia wojskowe34. Profesor Schultze jest ucieleśnieniem barbarzyńskich form kapitalizmu i Stalowe Miasto potworną fabryką wojenną, w której panuje ustrój więzienia35. Huta jest ogromną i imponującą konstrukcją. Verne podkreśla ową wielkość przy pomocy metafory, która posiada konotację religijną, gdy pisze, że „w każdej stronie tej długiej hali dwa rządy olbrzymich kolumn cylindrycznych równie wielkich, zarówno względem średnicy, jak i wysokości, jak kolumny św. Piotra w Rzymie podnosiły się aż do sklepienia szkła, które przekuwały na wskroś”36. Pamiętajmy, że akcja powieści rozgrywa się na drugie połowie XIX wieku, tj. w okresie rewolucji przemysłowej w kontekście 30 Op.cit.,s . 64. Ibid., s. 65. 32 Ibid., s. 69. 33 Ibid., s. 58. 34 Ibid., s. 103-105. 35 Tak twierdzi Kyriłł Andriejew w Przedmowie do dzieła wszystkiego Juliusza Verne’a w Z.S.R.R., „Europe”, 33, N° 113-114, 1955, s. 36. To prawda. Jednak należy powiedzieć, że upolitycznienie tej interpretacji jest nadmierne. Bez uzasadnienia Andriejew pisze, że Schultze jest Niemcem z pochodzenia, ale przyjął też amerykańskie obywatelstwo. W powieści nie ma o tym ani słowa. Tylko jest jedna w tekście uwaga o niemieckim pochodzeniu większości pracowników Stalowego Miasta (Les cinq cents, s. 65). Mając na uwadze datę napisania tej przedmowy (1955 roku) prawdopodobnie wzmianka o amerykańskim obywatelstwie jest aluzją do niemieckich naukowców. m.in. Wernera Von Brauna, którzy wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych po zakończeniu Drugiej Wojny Światowej. 36 Les cinq cents, s. 73. Podkreślenie nasze. 31 nowoczesności, która, jak wiadomo, powodowała rozpad ongiś zjednoczonego światopoglądu przez uwolnienie każdej dziedziny wiedzy od całości, przybierając one samodzielność względem kryteriów wartościowania i uprawomocnienia. Religia od dawna przestała być głównym, jedynym kryterium kierującym światem i społeczeństwem. Bóg chrześcijański zastąpiony został idolem, Plutem, bogiem bogactwa. Stąd takie porównanie w powieści. Huta „stworzy” bogactwo. Schultze fabrykuje armaty wszystkich kształtów i wszystkich kalibrów, które wysyła do różnych krajów, przede wszystkim do Niemiec37. Komentarz przez Verne’a dodane po opisie procesu fabrykacji stali tzw. „pudlingowanie”, doskonale streszcza męczące, wyczerpujące i zżerające warunki pracy w hucie. Tekst zwraca uwagę na straszliwy upał panujący w hali, na wysiłki hutników, którzy manipulują ciastami ważącymi 200 kg w obliczu rozpalonego żelaza, oślepiającego wszystkich tam pracujących38. Wobec zarzutów, według których świat pracy nie jest poważnie potraktowany w Les cinq cents millions de la Bégum39, należy powiedzieć, po pierwsze, że zgodnie z przepisami umowy, która zobowiązywała Verne’a względem swego wydawcy, pierwotnym celem wszystkich powieści należących do cyklu „Niezwykłych Podróży” (Voyages Extraordinaires) było wychowanie i bawienie młodzieży. Opis straszliwych warunków pracy w hutach i kopalniach ogranicza się do Stalowego Miasta, czyli do kombinatu por kierownictwem Niemca Schultze’a. Zło i niesprawiedliwość znajdują się gdzie indziej, ale nigdy we Francji. Po drugie, ze względu na głównych odbiorców tej literatury (tj. młodzieży) opisy owych warunków koniecznie musiały być odpowiednio umiarkowane, dostosowywane do wieku i wrażliwości młodych czytelników. Po trzecie, z punktu widzenia ściśle literackiego Verne nie jest autorem przynależącym do szkoły naturalizmu. W przeciwieństwie do wyżej zacytowanego Zoli, który przeczytawszy Introduction à l’étude de la médicine expérimentale (Wprowadzenie do studium medycyny eksperymentalnej)(1865 roku), analizuje społeczeństwo przy pomocy metody naukowej i używania grubiańskiego języka, pokazując wszystkie wady ludu, pijaństwo, rozkład rodzinny, wszelką hańbę, wszelką nędzę robotniczego istnienia, ciężkie pracy, 37 rozwiązłość, słowem: podłość moralną Op.cit., s. 65. Ibid., s. 76. 39 Np. Jean Chesneaux, Jules Verne. Un regard..., op.cit., s. 270. 38 i psychiczną oraz obrzydliwą nieprzyzwoitość40, Verne dokonuje panoramicznego spojrzenia na kondycje życia robotników i hutników, ale nigdy nie staje się socjologiem ani moralistą przez stosowanie zasady nauki eksperymentalnej, tj. sformułowania hipotez i ich weryfikowania41. Mimo trzeźwości i krótkości fragmentów poświęconych tej problematyce, w przypadku Les cinq cents millions de la Bégum nie można powiedzieć, że klasa robotnicza pojawia się „zaledwie”42. Wręcz przeciwnie, w zakończeniu rozdziału XV (La Bourse de San Francisco – „Giełda w San Francisco”) Verne maluje rozpaczliwą sytuację bezrobocia robotników Stalowego Miasta po bankrutowaniu Schultze’a. Bardzo szybko nędza, rozpacz i występki panują: „na każdy kominek, który przestał dymić w zakładzie, jedna knajpa się rodzi w miasteczkach na okolicach”43. Verne pisze, że „najbardziej inteligentni robotnicy, ci, którzy przewidywali trudne czasy, oszczędzali i w ten sposób mogli wraz ze swoimi pucołowatymi dziećmi szukać gdzie indziej lepszej przyszłości, podczas gdy inni zostali przykuty do ziemi – ze zapadniętym oczami i rozdartym sercem – sprzedając swe skromne dobytki tych drapieżnych ptaków mających ludzką twarz, które instynktownie rzucają się na wszelkie wielkie katastrofy. Ci robotnicy, wkrótce pozbawieni kredytu bądź dochodów, nadziei bądź pracy, widzieli przed sobą – czarną jak zimą, która zaczynała – przyszłość nędzy”44. Trzeba dodać do tego, że problematyką życia w kopalniach Verne zajął się w powieści pt. Les Indes noires (Czarne Indie), opublikowanej w 1877 roku. Tam można znaleźć nie tylko miasto utopijne (Coal City), ale i opisy dostosowywania się górników pod względem psychofizycznym. Homeostaza ta dla niektórych interpretatorów ujawnia potencjał człowieka, rozwijający się poprzez konfrontacje z środowiskiem45. Zaś dla nas to są wybitne przykłady psychofizycznych wad społecznie uwarunkowanych. Tak np. przypadek jednej z postaci minionej powieści, Nelli, młodej dziewczyny przez długi czas bywającej w kopalniach, która ignorowała prawie wszystkie rzeczy dotyczące codziennego życia. Chociaż była inteligentna, brakowało jej np. pojęcia czasu. Jej oczy, dostosowywane do nocy, z trudnością tolerowały blask elektrycznego światła46. 40 H. Trojat, Zola, Paris 1994, s. 151-152. Ch. Beuchat, Histoire du naturalisme français, Paris 1949, t. I „Le naturalisme triomphant“, s. 56. 42 J. Chesneaux, op.cit., s. 113. 43 Les cinq cents, s. 204. 44 Op.cit., s. 204. 45 Np. L. Dupuy, Les Indes noires ou l’aventure humaine selon Verne, www.perso.wanadoo.fr/jules-verne/. 46 J. Verne, Les Indes noires, Paris 1877, s. 184. 41 Z drugiej strony, wiadomo, że nieludzkie warunki pracy i życia robotników było wyróżnikiem całej rewolucji przemysłowej w całej Europie w procesie transformacji i modernizacji. Jeśli chodzi o warunki pracy w fabrykach, już w Nie-boskiej komedii (1833 roku) Zygmunta Krasińskiego są żywe opisy warunków pracy w ciasnych komorach, znajdujących się w warsztatach jedwabiu w czasach pierwszej rewolucji przemysłowej – tj. rewolucji parowej. To przypadek rzemieślnika, który przeklina kupcom i dyrektorom fabryki i a potem umiera47. Protagonistami tego dramatu są proletariusze „ze znojem na czole, z rozczuchranymi włosy, w łachmanach, z spiekłymi twarzami, z dłonami pomarszczonymi od trudu [...]”48. We Włoszech, w roku 1843, w liście adresowanym do Delfiny Potockiej autor Nieboskiej komedii odnosi się do robotników pracujących w statkach parowych i uważa, że ta praca jest dla nich „piekłem na ziemi”, podobna do męczarnia doznanego w kazamatach, locach, fabrykach świata, we wszystkich mękach rządowych i kupieckich 49. Nie ma zasadniczej różnicy między piekłem tych maszynistów i „pudlingowaniem” hutników w Stalowym Mieście. W odniesieniu do pracy dziecięcej w angielskich kopalniach, w roku 1845 Fryderyk Engels surowo i obiektywnie obwinia o sytuację ośmioletnie dzieci, które w kopalniach węgla, rudy i żelaza używane są do przenoszenia wyrąbanego materiału z miejsca , skąd zabierają je konie, lub do głównego szybu oraz do otwierania i zamykania drzwi, łączących różne oddziały kopalni50. W Les cinq cents millions de la Bégum rozdział VI (Le puits Albrecht - „Szyb Albrecht”) poświęcony jest opisywaniu pracy w kopalniach węgla. Mały Karol Bauer, choć ma zaledwie trzynaście lat, jak w przypadku angielskich dzieci jest zatrudniony w kopalni, aby zamknąć i otworzyć, podczas przechodzenia wagonetek ładowanych węglem, jedną z tych drzwi powietrza w celu wentylacji galerii 51. Jego matka jest wdową po górniku, „który zmarł w jednym z tych kataklizmów, które przekształcają życie górników w nieustanną walkę”52. Powodem tych katastrof była eksplozje gazu kopalnianego (metan, feu grisou). Z tego powodu specjaliści zawsze zauważyli, że górnictwo nie tylko jest 47 Z. Krasiński, Nie-boska komedia, [w:] Dzieła literackie, oprac. Paweł Hertz, Warszawa 1973, t. I, s. 375. Op.cit., s. 362. 49 Z. Krasiński, Listy do Delfiny Potockiej, oprac. Zbigniew Sudolski, Warszawa 1975, t. I, s. 732. 50 F. Engels, Położenie klasy robotniczej w Anglii, przeł. Aleksander Długosz, Warszawa 1952, s. 318. Zob. też J.L. Talmon, Political Messianism. The Romantic Phase, New York 1960, cz. II, rozdz. I, (II) «The Anatomy of Misery» (b) «Pauperization». s. 353-358. 51 Les cinq cents, s. 84. 52 Op.cit., s. 84. 48 męczące i niezdrowe, lecz także niebezpieczne 53. Właśnie Pan Bauer zginął w ten sposób: znaleźli jego trup, czarny jak inkaust i przypalony przez ogień grisou54. Verne pisze, że Pani Bauer doskonale znała hałas i pracę, która miała miejsce przy piekielnej bramie szybu Albrechta – poborcy odłączając wagonetki, sprzęgaczy, przebieraczy, płuczkarzy, kierowców i mechaników55. Widok ten nie wyróżnia się istotnie od opisu Engelsa. Inną przyczyną śmiertelnych wypadków było zatrucie dwutlenkiem węgla, który gromadzi się w głębszych miejscach kopalni, często na wysokości człowieka i zatruwa każdego, kto tam się dostanie56. Jak przedtem powiedzieliśmy, zatrucie tego rodzaju powoduje śmierć małego Karola57. Ze względu na choroby zawodowe górników w Les cinq cents millions de la Bégum Karol pojawia się jak dziecko mające bardzo mały wzrost biorąc pod uwagę swój wiek. Verne podkreśla, że życie bez słońca, od poniedziałku do niedzieli rano, uczyniło z Karola „istotę niedokrwistą, wyglądającą jak sałatę, mającą zupełnie niedostateczną ilość czerwonych ciałek”58. Wszystkie te dociekania i odniesienia podsumować można twierdzeniem, że Verne trafnie opisuje warunki życia i pracy w hutach i kopalniach. Posługuje się trzeźwym i umiarkowanym językiem z uwagi na odbiorców tekstu i wymagań wydawniczych. Opis jednak ogranicza się do położenia hutników i górników pracujących w niemieckich zakładach. Zaznaczyć trzeba, że Verne zawsze pozostawił na boku niesprawiedliwość francuskiej rzeczywistości bądź w przypadku warunków pracy w kopalniach i hutach, bądź w stosunku do kolonializmu59. 5. Mitologia i archetypy – pogłębienie krytyk Nader ciekawym tematem jest prowadzenie w powieści niemieckiej mitologii jako narzędzi, aby pogłębić krytykę „niemieckiego systemu”. Np. metoda „odlewu” w hucie wykonywała się za pomocą muzycznego rytmu. Aluzja do Ryszarda Wagnera jest jasna. Zamiast kowadeł Nibelungów pracujących, aby zbierać złoto dla karła Albericha (Das Rheingold – Złoto Renu), w Stalowym Mieście majster robotników używa gwizdka, aby 53 G. Duveau, La vie ouvrière en France sous le seconde empire, Paris 1946, s. 276. Les cinq cents, s. 87. 55 Op.cit., s. 88. 56 F. Engels, op.cit., s. 325. 57 Les cinq cents, s. 98. 58 Op.cit., s. 85. 59 A. Goupil, Jules Verne, Paris 1975, s. 82. 54 wydawać serię dźwięków i przyśpieszyć robotę. Ponadto warsztat odlewu Stalowego Miasta jest niby przemysłową jaskinią. Mimo niezaprzeczalnej skuteczności tej techniki, Verne kwalifikuje ją jako ślepy mechanizm, w którym nie ma stosowania ludzkiej woli, lecz przeciwnie tylko ma się do czynienia „z nieugiętą dyscypliną, siłą przyzwyczajenia i potęgą muzycznego rytmu”60. Zarzut ten dotyczy bezpośrednio Nibelungów, czyli niemieckich postaci mitologicznych oraz hutników, mających w większości, jak zobaczyliśmy, niemieckie pochodzenie. Natomiast pośrednia aluzja adresowana jest do Niemców w ogóle, którzy niejednokrotnie w powieściach Verne’a są postaciami, charakteryzującymi się ociężałą dzikością i niekiedy tępotą61. Natomiast w rozdziale VIII (La caverne du dragon – „Jaskinia smoka”) znajdujemy Leitmotiv rzeczywiście Wagnerowski62. Odnosimy się do dialogu między Marcelim Bruckmannem i profesorem Schultzem. To część przełomowa w powieści. Młody Alzatczyk szuka sposobu, aby odsłaniać sekret wielkiej, nowej straszliwej broni. Dialog, który Marceli prowadza, jest delikatną i subtelną prowokacją. Związek z Wagnerem tkwi w fakcie, że „kinematyka” i rytm rozmowy są podobne do kinematyki i rytmu fragmentu sceny III już cytowanego dramatu Złota Renu, w którym Loge (Bóg ognia) przy pomocy przebiegłości i chytrości skłania Albericha do przeobrażenia się najpierw w smoka, następnie w ropuchę i w tej formie chwytać Pana (majstra) Nibelungów. W Les cinq cents millions de la Bégum udana wątpliwość Marcelego co do rzeczywistych możliwości podboju przez Niemców świata, urzeczywistniona przez ironiczne komentarze o technicznej wyższości Francuzów pod względem technicznowojskowym, irytuje Schultze’a, naruszając jego pychę63. Ponieważ próżność profesora była silniejsza od ostrożności i ponadto jego własna miłość została boleśnie urażona, więc prowokacja Marcelego spowodował, że Schultze płonął pragnieniem wyjawienia swej tajemnicy, czyli nowatorskiej broni64. Pod względem mitycznym Schultze staje się ropuchą przez poniżające komentarze Marcelego i wściekły przybiera formę tępego smoka. Nie jest on chwytany przez Alzatczyka, ale jego tajemnica jest odkryta. 60 Les cinq cents, s. 81. P. Dumonceau, Cuisine et dépaysement dans l’oeuvre de Jules Verne, „Europe”, 56, 1978, N° 595-596, s. 132. 62 Inni uczeni znaleźli wagnerowsko-hitlerowski motyw np. w sztucznym ogrodzie profesora Schultze’a, umieszczonym w Centralnym Bloku. Jean Chesneaux, op.cit., s. 230. Chyba Chesneaux ma na myśli ogród czarodzieja Klingsora w drugim akcie Parsifala oraz drobnomieszczański i kiczowaty gust Hitlera. 63 Les cinq cents, s. 117-118. 64 Op.cit., s. 118-119. 61 W przeciwieństwie do naszej „wagnerowskiej” interpretacji, ten dialog odczytywany był przez Jacquesa Goimarda jako transpozycja mitu Zeusa i Chronosa, według którego pierwszy dokonuje emaskulacji męskości drugiego. Schultze wykazuje Marcelemu nie tylko swoje działo oblężnicze, ale i swój specjalny pocisk działowy. To jasny motyw falliczny, symbolizujący kastrację przez odsłonięcie tajemnicy65. Zawsze zgodnie z Goimardem, w Les cinq cents millions de la Bégum można znaleźć inne mity, np. archetypowy schemat dwóch braci: Alzatczyka Marcelego Bruckmanna i Oktawa Sarrasina. Pierwszy z nich wciela archetypową postać wzniosłego syna, który ma bastardowe pochodzenie, niemniej jednak wyróżnia się jego siłą, zręcznością, żywą inteligencją i dojrzałością, uwydatniającą się w konieczności wykonania pracy, aby przezwyciężyć klęskę wojny 1870-187166. Ze swej strony, Oktaw jest archetypową postacią syna niegodnego społecznego stanowiska, który zjamuje. Verne opisuje go jako człowieka przeciętnego – dziś powiedzielibyśmy „masowego człowieka”, chwiejnego, ślepego przedmiotu losu67. Oktaw należy, by tak rzec, do średniej klasy, czyli znajduje się między dwoma biegunami. Jest on nieczysty, mieszany. Ani mężczyzna, ani kobieta, Oktaw jest niedojrzałym nastolatkiem. Kontrast między „braćmi” uwypuklony jest przez Marcelego, gdy definiuje Oktawa następująco: „Ty jesteś wrodzonym kapitalistą” [tu était fait... pour être capitaliste]68, czyli Oktaw nie jest ani robotnikiem, ani przedsiębiorcą, lecz przeciwnie pasożytem, tj. istotą żyjącą z pracy innych69. Mamy również w powieści do czynienia z mitem konia jako zwierzęcia psychopompo, czyli zwierzęcia pogrzebowego par excellence, przewodnika dusz po śmierci w obrzędach szamańskich70. Blair-Athol, koń, „który od sześciu lat zszedł pięćset metrów pod powierzchnią ziemi [...], prawie ślepy, umiejący kręcić w prawo i w lewo, ciągnąć swą wagonetkę bez pomylić się ani kroku”71, jest ściśle związany z Karolem Bauerem. Z uwagi 65 Zob. Un livre charnière? Les cinq cents millons de la Bégum, Entretien avec Jacques Goimard, „Europe”, 83, op.cit., s. 118. 66 Les cinq cents, s. 24. 67 Op.cit., s. 21. 68 Ibid., s. 29. 69 To według trafnego określenia Nicolasa Wagnera, który ponadto uważa, że Oktaw z punktu widzenia moralnego jest „anemiczną rośliną”, którą należy unicestwić albo oczyścić. Le soliloque utopiste des «500 millions de la Bégum», „Europe” 56, N° 595-596, 1978, s. 124. 70 W języku greckim słowo pompós znaczy przewodnik, towarzysz, posłaniec, prowadzący, pokazujący drogę [pompós-archei]. Zob. M. Eliade, Szamanizm i archaiczne techniki ekstazy, przekł. i wstępem opatrzył Krzysztof Kocian, Warszawa 2001, s. 461. 71 Les cinq cents, s. 86. na śmierć małego Karola Blair-Athol pełniłby funkcję przewodniczącą, pokazującą maluchowi drogę w krainy śmierci. Jest obecny też mit niemieckiego cesarza Barbarossy (dowódcy krucjaty roku 1189), który według legendy jeszcze śpi w tajemniczym miejscu, czekając na moment powrotu. Mit ten urzeczywistnia się w powieści w chwili śmierci profesora Schultze’a z powodu zamrożenia wskutek akcydentalnego wybuchu jednego z jego pocisków działowych 72. Ten mit jest bardzo bogaty. Postać Barbarossy sugeruje możliwość przyszłego powrotu Schultze’a, który zmarłby tylko pozornie. Verne pisze, że „profesor siedział przy biurku, jego źrenice były powiększone i usta była nieruchoma. Wydawało się, że jeszcze żyje 73. Narysowana przez autora atmosfera jest ponura i chorobliwie magiczna. Verne, aby uwypuklić poczucie wieczności, wzmacniając w ten sposób możliwość przyszłego przywrócenia do życia i obecność zagrożenia, jakim jest „król stali”, porównuje ciało profesora z mumią Faraona, która nie stała się prochem mimo upływu dwa tysiące lat74. W końcu, doktor Sarrasin i profesor Schultze wcielają mityczny schemat dwóch ojców. Podczas gdy Sarrasin jest „dobrym” ojcem, Schultze uosabia „złego” ojca. Różnica ta, mająca przy tym psychoanalityczne konotacje, jest mocno podkreślona przez Verne’a tu i ówdzie w powieści. 6. Między owadami i podludźmi – uproszczenia i obsesje pozytywizmu Choć na pierwszy rzut oka owa różnica między profesorem Schultzem a doktorem Sarrasinem jest właściwa, po uważnym odczytaniu powieści można powiedzieć, że obydwaj, ponad wszelkie różnorodności wśród nich istniejących, są – by tak rzec – dwiema stronami tego samego medalu, czyli pozytywizmu, jednego z najwybitniejszych osiągnięć nowoczesności. I właśnie to, według nas, chciał Juliusz Verne pokazać. W istocie rzeczy Sarrasin i Schultze mają taką samą koncepcję świata. Różnicy między nimi są tylko przypadkowe, dotyczące wyglądu i temperamentu. Ze swej strony, Sarrasin wypowiada wojnę chorobom zakaźnym. Jego osobista i osobliwa walka zaczyna się polowaniem na pchły, wszy, karaluchy, robaki i inne owady. Uważa, że szpitale są „ogniskiem infekcji” i chorzy muszą być odizolowani od otoczenia75. Dla niego nie ma 72 Op.cit., s. 229-230. Ibid., s. 229. 74 Ibid., s. 232. 75 Les cinq cents, s. 157. 73 ontologicznej różnicy między owadem a człowiekiem. Pamiętajmy, że dla pozytywistów przyroda stanowi jedność. Idźmy dalej: mimo, że Sarrasin na samym początku powieści został sympatycznie narysowany jako „poczciwy człowiek” [brave homme]76, jego mentalność w istocie charakteryzuje się lichwiarstwem i chciwością kapitalistycznych przedsiębiorców. Jeśli Sarrasin troszczy się o ludzi mieszkających w pomieszczeniach pozbawionych powietrza i światła, przyczyną owej opieki nie jest miłość ku bliźniemu ani filozofia humanitarna, uwzględniająca wartość życia ludzkiego w sobie, lecz przeciwnie: powodem jest zmniejszenie siły produkcyjnej robotników, która mogłaby być stosowana w bardziej pożytecznych zadaniach77. Marzy o zbudowaniu „wzorowego miasta”, by przedstawić go światu jako praktyczne nauczanie78, ale pomija wszystkie potrzeby właściwie ludzkie. W najlepszym stylu Saint-Simonowskich utopistów i mając na uwadze ideę kierującą E. Renana, czyli organizować „naukowo” ludzkość79, Sarrasin planuje, zarządza, dysponuje, organizuje i zwraca uwagę na najmniejsze szczegóły. Np. obowiązkowa edukacja dla dzieci od czwartego roku życia, nauka i ćwiczenie gimnastyczne, aby zapewnić właściwy rozwój umysłowy i fizyczny. Tutaj dostrzegalny jest wpływ Ch. Fouriera na Verne’a. Faktycznie, wynalazca Falansteriów zwrócił uwagę na wychowanie młodzieży od najmłodszych lat80. Ponadto muszą one przyzwyczaić się do skrupulatnej czystości, do takiego stopnia, że „plama na swym ubraniu uważa się za prawdziwą hańbę [déshonneur véritable]81; oto eufemistyczną formą, aby powiedzieć, że zdyscyplinowanie zaczyna się w dzieciństwie. Pod pretekstem stosowania tzw. „ABC zdrowia” mieszkańcy utopijnego miasta zmuszeni są do prowadzenia ściśle określonego trybu życia, polegającego na wykonaniu ćwiczeń gimnastycznych, na codziennej, sumiennej zawodowej pracy, na piciu dobrej czystej wody, na jedzeniu mięsa i zdrowych warzyw prosto gotowanych i na 76 Op.cit., s. 8. Ibid., s. 41. 78 Ibid., s. 42. 79 W L’avenir de la science Renan pisze: „nauka powinna zastąpić religię [...] nauka, czyli racjonalna myśl oświecona przez pewniejsze poznanie życia, założy nowy porządek”. Cyt. Za R. Ternoisem, Zola et son temps, Paris 1961, s. 101-102. 80 Th. Voet, La colonie phalanstérienne de Cîteaux, 1841-1846. Les fouriéristes aux champs, Dijon 2001, s. 107. 81 Les cinq cents, s. 156 77 siedmiu godzin snu82. W tej formie wykonuje się budowę ciał podporządkowanych i wyćwiczonych, ciał posłusznych83. W związku z tym, podkreślić należy, że miasto utopijne – utopia w ogóle – dyscyplinuje nie tylko ludzi, lecz także przestrzeń. Utopia stara się o oswojenie nie tylko jednostek, ale i rzeczy. Zgodnie z projektem Sarrasina ogrody publiczne, ulicy, aleje, powinny być proste i symetryczne [simple et régulier]84. Wiadomo, że regularność i monotonia powodują szkodliwe skutki psychologiczne. Utopia doktora Sarrasina jest niejako antycypacją socjalistycznych osiedli i pomieszczeń85. Jak w przypadku więzień i innych „totalnych” instytucji w Mieście-Francji dyscyplina rozmieszcza się na przestrzeni i wymaga ogrodzenia, wytyczenia miejsca heterogenicznego, odciętego od wszystkich innych miejsc i zamykającego się w sobie 86. Stąd locus założenia wzorowego miasta: Oregon, terytorium przyznane przez Stany Zjednoczone. To prawda, umiejscowienie to odsyła do tradycji socjalizmu utopijnego pierwszej połowy XIX wieku. Saint-Simoniści widzieli w Stanach Zjednoczonych sam obraz przyszłości87. Niemniej jednak utopiści zawsze szukali izolacji, aby chronić miasto przed zewnętrznymi niebezpieczeństwami. Odnosiliśmy się wyżej do „sumiennej zawodowej pracy”. Według projektu Sarrasina w Mieście-Francji nie będą tolerować „próżniaczych ludzi” [existences oisives]. Ponownie widmo Saint-Simona się pojawia. Mówimy o jego Drugim liście do mieszkańca Genewy, w którym on twierdzi, że „wszyscy ludzie będą pracowali i wszyscy będą się uważali robotników jednego warsztatu” 88. W Mieście-Francji również wszyscy są pracownikami i powinni dostosować się do reżimu wzorowego miasta, które mocą jego wewnętrznej logiki staje się, używając określenia Michela Foucaulta, instytucją totalną i surową [institution complète et austère]89, prawdziwym więzieniem o tyle, o ile wyczerpujący aparat dyscyplinarny działa skutecznie, zarządzając wszelkimi 82 Op.cit., s. 158-159. Zob. M. Foucault, Surveiller et punir. Naissance de la prison, Paris 1975, s. 140. 84 Les cinq cents, s. 84. 85 K. Wejchter, Przestrzeń wokół nas, Katowice 1993, s. 70 i A. Basista, Betonowe dziedzictwo. Architektura w Polsce czasów komunizmu, Kraków 2001, rozdz. XI „Osiedla”, passim. 86 M. Foucault, op.cit., s. 143. 87 J. Chesneaux, op.cit., s. 103. 88 C.H. de Saint-Simon, Pisma wybrane, przeł. St. Antoszczuk, Warszawa 1968, t. I, s. 198. 89 M. Foucault, op.cit., s. 238. 83 aspektami życia jednostek – wyznaczając nawet, w którym pokoju i w jaki sposób mieszkańcy Miasta-Francji powinni sypiać90. 6.1. «Taki sen winien olśnic!» – Urbanizm i totalitaryzm: czarna strefa utopii Miasto-Francja to obszar posłuszeństwa, w którym, z jednej strony, zapewnia się architektom swobodę odnośnie do rozplanowania mieszkań, ale jednocześnie dywany i tapety są „bez litości wyklęte”. Domy mogą być tylko dwupiętrowe, ulicy i aleje numerowane. Są też przepisy dotyczące prania, która jest pod opieką funkcjonariuszy „policji sanitarnej”, także używania mechanicznych suszarek i komór dezynfekcyjnych 91. W projekcie doktora Sarrasina mówi się o „naukowym trybie życia” [régime scientifique], obejmującym jedno albo lepiej wiele pokoleń. Według Sarrasina dzięki temu trybowi życia będzie możliwe przedłużyć ludzkie istnienie: „Ludzie żyliby do dziewięćdziesięciu albo do stu lat i umieraliby wyłącznie w wyniku starości jak większość zwierząt, jak rośliny 92. Oto swego rodzaju przepowiednia komunistycznego mitu nowego człowieka, który byłby w stanie przedłużyć swego życia podczas nieokreślonego czasu, a nawet osiągnąć, zawsze zgodnie z mitem, nieśmiertelność93. Wobec powyższych refleksji można powiedzieć, że warunki i system życia w MieścieFrancji czynią z ludzi w nim mieszkających jednostki zdolne, aby łatwo i skutecznie dostosować się do warunków i systemu życia Stalowego Miasta. Z drugiej strony, twierdzenie Jeana Chesneaux’a o sztucznym i wymuszonym charakterze Miasta-Francji, nie odpowiadającym ówczesnej rzeczywistości rewolucji przemysłowej, nie przekonuje94, ponieważ to, co według treści powieści jest opisywane w artykule opublikowanym w Ünsere Centurie (Naszym wieku), jak przedtem powiedieliśmy (zob. supra, pkt 2), zostało urzeczywistnione w sposób dramatyczny w Familister (tj. socjalnym pałacu przyszłości) zbudowane przez J-B. Godina w roku 1865 – nawiasem mówiąc, ostro zatakowanym m.in. przez E. Zolę95. 90 Les cinq cents, s. 154. Op.cit., s. 157. 92 Ibid., s. 161. 93 L. Boia, La mythologie scientifique du communisme, Paris 2000, s. 157. 94 J. Chesneaux, Science, machines et progrès chez Jules Verne, „La Pensée” 133, 1967, s. 81. 95 „Szklany dom. Nieufność wobec sąsiada. Brak samotności. Brak swobody [...] porządek, przepisy, wygoda, a co z pragnieniem przygody [...]?”. Zob. R-H. Guerrand, Obszary prywatne, [w:] M. Perrot (red.), Historia życia prywatnego, przeł. Anna Paderewska-Gryza, Bogusław Panek i Wojciech Gilewski, Wrocław 1999, t. IV „Od rewolucji francuskiej do I wojny światowej”, s. 383. 91 6.2. Konsekwencje intensywnego planowania – społeczność i rodzina to piekło Nowoczesność również niweczy oddziaływanie międzyludzkie. Monologować jest najskrajniejszą formą ześrodkowania się w sobie i w Les cinq cents millions de la Begum monologi obfitują. Już na pierwszym paragrafie powieści doktor Sarrasin charakteryzowany jest jako człowiek uprawiający monolog jako jedną z form rozrywki 96. Według niektórych interpretacji w powieści można znaleźć dialogi, ale są to dialogi, które nie odgrywają żadnej roli ani w rozwoju wątku, ani w jego objaśnieniu 97. Jednak trafniejsze byłoby powiedzieć, że dialogi obecne w Les cinq cents millions de la Begum są dialogami, ale zakłóconymi. Jakaś interferencja wypacza komunikację. Innymi słowy: protagoniści najprawdopodobniej chcą prowadzać dialog, w istocie niejednokrotnie w powieści do tego dążą; jednakże wszelkie usiłowanie są skazane na niepowodzenie. Pani Sarrasin z pewności chciałaby dialogować ze swoim mężem. Natomiast doktor, całkowicie poświęcony nauce jest nieodpowiednim rozmówcą. A więc Pani Sarrasin w samotności rezygnuje z dialogu poprzestając na marzeniu o wielkiej przyszłości swoich synów98. Jeanne, córka Sarrasinów, jest trzynastoletnią dziewczyną mającą drobnomieszczańską mentalność. Jej życie płynie łagodnie między lekcjami z nauczycielami i pieszczotami rodziców99. Oprócz w zakończeniu, w ciągu całej powieści nie powiada ani słowa. Mamy tu do czynienia z przykładem rodziny dysfunkcjonalnej, w której żaden z jej członków nie odgrywa własnej roli. W związku z tym sugerowano, że rodzina Sarrasina jest karykaturalną trawestacją rodziny samego Verne’a, ponieważ Oktaw – niegodny syn – jest Michelem Verne’em, prawdziwym synem pisarza. Wiemy, że związek Juliusz-Michele (ojciec-syn) był źródłem nieustannych konfliktów z powodu buntowniczości tego ostatniego100. Żona pisarza, Honorina, potwierdza trudny charakter syna101. 96 Les cinq cents, s. 7. Zob. N. Wagner, Le soliloque utopiste..., op.cit., s. 118. 98 Les cinq cents, s. 33. 99 Op.cit., s. 33. 100 W listach adresowanych do jego wydawcy, Verne opisuje swego syna jako byt charakteryzujący się przedwczesną perwersją; by, który uwydatnia absolutny brak uszanowania dla wszystkiego, co zasługuje na szacunek; byt, którego próżność przewyższa wszystko, co można sobie wyobrazić. Zob. P. Gondolfo Della Riva, Les deus Verne. À propos de la correspondance inedite entre Jules et Michel, „Europe”, 83, op.cit. s. 188. 101 W liście do ciotki Honorina pisze: „Wyślijcie nam różańce przez Piusa IX błogosławione [...] chyba nawracają one Michela, który jest skończonym diabłem [diable-à-quatre], zawsze krzykliwy i wściekły. Zob. M. Moré, Les très curieux Jules Verne. Le problème du père dans les Voyages Extraordinaires, Paris 1960, s. 189. 97 Ze swej strony, Marceli Bruckmann, chociaż jest głównym, pozytywnym bohaterem obdarzonym wieloma zdolnościami, chyba archetypem idealnego syna, którego Verne zawsze pragnął mieć, równocześnie urzeczowiony jest jako „maszyna pracująca aż do maksymalnego stopnia natężenia i wydajności”102. Nie należy popadać w błąd, polegający na ograniczeniu problematyki rodzin dysfunkcjonalnych do przypadku Verne’a, jakby on dokonał, by tak rzec, jakiegoś literackiego oczyszczenia (katarsis) swoich bolesnych doświadczeń. W okresie przemysłowej rewolucji rodzina jako instytucja ulegała rozkładowi. Przemoc fizyczna, alkoholizm, rozwiązłość, niewierność, rozmiękczenie więzi uczuciowych, rozstanie. Oto konsekwencji uprzemysłowienia się świata103. Ponieważ cele rozrywkowo-pedagogiczne Magazynu Edukacji i Rekreacji powstrzymywały Verne’a od obszernego i wyczerpującego opisu rozkładu rodzinnego, mamy więc w powieści do czynienia ze złagodzoną prezentację tej tragedii. 6.3. Wiek XIX – okres aseptycznej tyranii Akcja powieści ma miejsce, powtórzmy jeszcze raz, w wieku XIX, czyli wieku panowania nauki i naukowców. Nowa tyrania, urzeczywistniona w formie naukowych praw, góruje w świecie. Ponieważ pierwszym celem nauki jest wyjaśnienie świata w sposób globalny i ostateczni, można zatem zrozumieć, dlaczego Von Holbach twierdzi, że wszystkie błędy ludzkie są błędami fizyki. Tyrania ta jest straszliwa, gdyż nie zależy od władzy jakiegoś człowieka. Można bowiem sprzeciwiać się człowiekowi, ale kto ośmielałby się walczyć z naukowym prawem? 104. Co się tyczy przedmiotu naszego omówienia, narracja obecna w Les cinq cents millions de la Bégum byłaby niczym innym jak skrzyżowaniem wielu imperializmów, przede wszystkim imperializmu nauki, która wypowiada prawdę bez zaprzeczenia105. Profesor Schultze, gdy ogłasza swój cel zniszczenia Miasta-Francja, zwraca się nie do argumentów 102 otwarcie pangermanistycznych106, lecz do podstawowych praw Les cinq cents, s. 23. Mimo że jego sposób ujmowania problemu upadku rodziny różni się zasadniczo od podejścia Verne’a, w celu dokonywania analizy porównawczej tego problemu warto przeczytać artykuł Rudolfa Biniona pt. Fikcja literacka jako społeczna fantazja: europejski kryzys rodziny w latach 1879-1914, [w:] T. Pawelec (red.), Psyche i Klio. Historia w oczach psychohistoryków, Lublin 2002. 104 L. Boia, La mythologie scientifique..., op.cit., s. 16. 105 N. Wagner, op.cit., s. 120. 106 To teza, według nas nietrafna, M-H. Huete, która twierdzi, że główną tematyką powieści właśnie jest pangermanizm. Zob. L’histoire des «Voyages Extraordinaires». Essai sur le oeuvre de Jules Verne, Paris 1973, s. 122. 103 przyrodniczych, w tym prawa walki o życiu [loi de conurrence vitale], które są bezwzględne i z tego powodu należy im podporządkować się 107. Profesor Schultze może być w istocie rzeczy „ohydną masą mięsną” [répugnante masse de char], rusztowaniem owych nieubłaganych praw108, zamkniętych w sobie dlatego, że wszystko w przyrodzie ma swój cel109. Jednakże ohyda ta cechuje większość teorii naukowych XIX wieku, np. darwinizm społeczny, któremu wszyscy, również Schultze, oddają hołd. W dziedzinie geografii politycznej i geopolityki Fryderyk Ratzel (1844-1904) ulegał wpływowi Darwina. Doktrynę Ratzela można nazwać darwinowską filozofią przestrzeni, gdyż ona się karmi teorią ewolucji gatunków i walki o przetrwanie110. Nienawiść założyciela Stalowego Miasta nie jest polityczna, ani ideologiczna. Złość Schultze’a nie bazuje na zasadach narodowych, ani na różnych formach – między sobą przeciwstawnych – cywilizacji. Gdy profesor podkreśla celtyckie wyróżniki Marcelego, czyli brak racjonalności111, to nie ma nic wspólnego z jakąś formą cywilizacji liberalnej 112, którą trzeba unicestwić ze względów politycznych. Wręcz przeciwnie, złość i nienawiść profesora są ślepą reakcją biologiczno-fizjologiczną, posłuszeństwem wobec niezaprzeczalnego prawa, zdolnego do wyjaśnienia i usprawiedliwienia każdego historycznego wydarzenia. I właśnie z tego powodu potworność Schultze’a jest nadmierna. Mimo wszystkich pozorów i wytartych stereotypów, pozytywista unicestwia bez pasji ani wściekłości, raczej znosi niedoskonałe organizmy. Dla niego wartość muchy i człowieka jest jednakowa. Całe uniwersum ulega zrównującemu urzeczowieniu. Nie ma różnorodności ontologicznych między bytami, ponieważ po prostu nie ma bytu – w klasycznym tego słowa sensie. Mamy zaś do czynienia tylko z żywymi organizmami w nieustannej walce o przetrwanie i samozachowanie. Nie jest przypadkiem, że Schultze w swoim ostatnim i niedokończonym z powodu śmierci pisemnym rozkazie, pisze, że po unicestwieniu Miasta-Francji chce, aby zwłoki doktora Sarrasina i Marcelego Bruckmanna były jemu wysłane, ponieważ pragnie oglądać i zachować oba trupy113. Oto pasja pozytywisty, człowieka, które w imię nauki urzeczywistnionej i opartej na podstawowych 107 Les cinq cents, s. 128. Zgodnie z szorstkim określeniem N. Wagnera, op.cit., s. 124. 109 Les cinq cents, s. 127. 110 C. Jean, Geopolityka, przeł. Tomasz Orłowski i Justyna Pawłowska, Wrocław 2003, s. 61. 111 Les cinq cents, s. 128. 112 M-H. Huete, op.cit., s. 77. 113 Les cinq cents, s. 232. 108 praw przyrodniczych, zbiera owady i rośliny, kamieni i minerały, kości i... zwłoki, by je urzeczować, rozczłonkować, badać, klasyfikować, słowem: torować drogę nieustannemu „postępowi”. 7. Podsumowanie – oskarżenie panującego światopoglądu i kompensacja narodowej frustracji Chociaż nie tak sławna jak Voyage au centre de la terre (Wyprawa do wnętrza ziemi), lub Les enfants du capitan Grant (Dzieci kapitana Granta), nie mówiąc już o Vingt mille lieues sous les mers (20.000 mil podmorskiej żeglugi), powieść Les cinq cents millions de la Bégum jest wielowymiarowym, bogatym i zaangażowanym tekstem, pozwalającym, jak wyżej powiedzieliśmy, na różne sposoby odczytywania. Z powodu tematycznego wytyczenia musieliśmy pozostawić na boku zespół problemów, bez wątpienia zasługujących na obszerne omówienia. A zatem, mimo że odnosiliśmy się do problematyki rozpadu wiedzy względem kryteriów uprawomocnienia w okresie nowoczesności (zob. supra, pkt 4), nie zwróciliśmy uwagi na problematykę rozstania między prawem a sprawiedliwością w świecie prawa i prawników, obecną na samym początku powieści. Są prawnikami Ci, którzy opierając się na next of kin, powiadamiają doktora Sarrasina, że jest on spadkobiercą monstrualnej fortuny114. W powieści ironicznie opisywano różne następne manewry, szykanowania, techniki i strategie przez prawników prowadzone, zwłaszcza zdolność do dostrzegania tzw. „momentu psychologicznego”, czyli chwili, kiedy klient jest „ugotowany” [cuit à point], tj. najbardziej skłonny do przyjęcia którejkolwiek propozycji 115. Verne, będący on sam z wykształcenia prawnikiem, ukazuje fakt nieograniczonego przedłużenia legalnych sporów. Ponadto odnosi się on do utraty przez prawników etyki zawodowej i do przekształcenia kariery prawniczej w pomyślną drogę, przez którą awanturnicy i rabusie zwiększają profity – fakt uznany przez samego Pana Sharpa, prawnika zajmującego się spadkiem hinduskiej Begumy, który jest szczery i zaczerwienioną twarzą potwierdzał ten fakt116. Nie analizowaliśmy interesującej wzmianki – pociągającego tematu do refleksji dla psychoanalistów w poszukiwaniu związków Edypowych – znajdującej się w końcu rozdziału V: Marceli Bruckmann zasnął wymawiając imię doktora Sarrasina. Niemniej jednak, już pogrążony we śnie, imię Jeanne, córki doktora, która stała się od czasu 114 Op.cit., s. 14. Les cinq cents, s. 58. 116 Op.cit., s. 56. 115 opuszczenia przez Marcelego domu młodą panienką. Przytaczając psychologicznie teorie Stuarta Milla, Verne pisze, że ten fenomen „wyjaśnia się przez zwykłe prawa kojarzenia idei: wizerunek doktora mieści w sobie wizerunek córki – to asocjacja przez stykanie się [association par contiguïté]”117. Pozostawiliśmy również na boku temat obrony Miasta-Francji przed atakiem specjalnymi pociskami działowymi profesora Schultze’a. Temat ten rozwijany jest w rozdziałach XII (Le conseil – „Rada”) i XIV (Branle-bas de combat – „Przygotowanie do bitwy”). Rozdziale te, naszym zdaniem, pełnią funkcję kompensacyjną w sensie sublimacji klęski wojny. To niejako powtarzanie konfliktu 1870-1871, lecz w poprawni sposób, jakby autor chciał powiedzieć: „oto prawidłowa forma prowadzenia operacji wojskowych”. To jeden z celów, drugorzędny, tej powieści118. Natomiast, podstawowym zamiarem Les cinq cents millions de la Bégum jest krytyka i poddanie w wątpliwość światopogląd nowoczesności. Verne dokonuje – w sposób umiarkowany, nieśmiało, by tak rzec – wiwisekcji systemu wówczas panującego w Europie. W powieści zostają ujawnione poważne konsekwencje darwinizmu społecznego (w formie doktryny walki o życie) i z niego wynikającego biologicznego determinizmu; przekształcenia nauki w swego rodzaju świecką religię, wymagającą całkowitego wiernopoddaństwa i podporządkowania. Tylko w tej formie zrozumieć można utopię jako ambitne przedsięwzięcie globalnego dyscyplinowania i oswojenia przestrzeni i ludzi. W tej powieści widzimy innego Juliusza Verne’a, bardzo różnego od Verne’a piszącego dla młodzieży, do którego przywykliśmy pod wpływem pewnej polityki wydawniczej. Przeciwnie, natrafiamy na pisarza, który już przewiduje, że pod maską podstępu technicznego kryje się zagrożenie dla świata i dla ludzkości. Mimo konwencjonalnego, poprawnego i „szczęśliwego” finału powieści (rozdział XIX: Un affaire de famille – „Sprawa rodzinna”), w którym namacalna jest niefortunna interwencja wydawcy Hetzela, atmosfera tego utworu jest ponura i chorobliwa. Ojczyzna, patriotyzm, społeczeństwo, rodzina, człowiek... wszystko to znikło pod ciężarem światopoglądu nowoczesności, który rozprasza zamiast zjednoczyć; niweczy zamiast tworzyć; wyjaławia zamiast odżywiać. Les cinq cents millions de la Bégum doskonale unaocznia korzenie tego wielkiego zła. PARALIPOMENA: 117 Ibid., s. 84. Cel zauważony nawet przez niemieckich autorytetów w 1940 roku, podczas okupacji Paryżu. Powieść była w liście cenzurowanych tekstów francuskich. J. Chesneaux, Jules Verne. Un regard..., op.cit., s. 230. 118 MATRIX MOTHERHOOD... MASTURBATIO NON STOP... ORGASM – EROTISM I INVITE YOU TO VISIT MY WOMB